Cześć!
Dzisiaj pokażę Wam, co dostałam niedawno w prezencie. Wielokrotnie wspominałam już na blogu, że moi znajomi i rodzina doskonale zdają sobie sprawę, że jestem kociarą, więc postanowili mnie uraczyć takim oto cudem.
Takie małe cudo jest w stanie rano poprawić mi humor, gdy zdarzy mi się wstać lewą nogą. Zamykając drzwi kluczem z taką nakładką wiem, że ten dzień można zacząć dobrze :)
Nakładka nie rzuca się aż tak w oczy. Jest w bardzo przyjemnym odcieniu, a detale pyszczka nadają jej subtelności i charakteru. Co ważne - nakładka nie zsuwa się z klucza (miałam i do czynienia z takimi nakładkami, które nie spełniały swojego podstawowego zadania, więc od razu z nich zrezygnowałam). Nakładka na klucz kot sprawdza się znakomicie.
Noszę ją razem z innymi kluczami, których często używam, więc podejrzewałam, że z czasem może się lekko poobijać i zniszczyć, ale nic z tych rzeczy! Mam ją od ponad dwóch miesięcy i nie wygląda na to, abym miała się z nią pożegnać. To dobry znak!
Dzisiaj szybki i krótki wpis, ale mam nadzieję, że już na dniach powrócimy do nieco bardziej edukacyjnych tekstów, które Was zaciekawią i przydadzą się!
Dajcie znać w komentarzu jak podoba Wam się taka nakładka na klucz!
0 komentarze