Cześć!
Dawno, dawno, bo od ponad roku nie pojawił się na blogu żadnej wpis odnośnie mojej ulubionej serii na tym blogu: Koci Spotted. Właśnie w tej serii przedstawiam Wam koty, które udało mi się spotkać na swojej drodze.
Wczorajszego wieczora spotkałam na swojej drodze te dwa koty. Były nastawione do mnie neutralnie, nie wykazywały większej chęci do kontaktu, nie były mną wcale zainteresowane, ale też nie uciekły w popłochu, gdy się do nich zbliżałam.
Koty były za płotem na posesji, więc nie było dla nich zagrożenia, że podejdę zbyt blisko. Dlatego też pewnie były dość spokojne. Widocznie odpoczywały sobie już wieczorową porą. Jak widzicie jeden z nich do cały czarny kot, gdy mu się bardziej przyjrzałam to widziałam, że nie miał części uszka - ciekawa jestem jaka była tego historia.
Koci Spotted #11 był krótki, bez zbędnych oczekiwań podeszłam po cichu do płotu i zrobiłam kilka zdjęć. Nie zakłóciłam wieczornego odpoczynku kotów, które nie wykazywały zainteresowania moją osobą. To było miłe doświadczenie! :)