Cześć! Za nami już połowa kwietnia - jak to szybko zleciało! W dzisiejszym wpisie kolejny raz pokażę Wam, jakimi pięknymi kocimi dodatkami się otaczam.
Zakładki do książek są dla mnie nowością - dlaczego? Bo zawsze za zakładkę robiły dla mnie jakieś skrawki papieru, przypadkowa chusteczka lub jakiś dodatek, który nie był mi aktualnie potrzebny. Obie zakładki dostałam w prezencie od bardzo bliskich dla mnie osób. I to właśnie one wiedziały, jak idealnie wstrzelić się w mój gust.
Ta zakładka jest idealna na podróż - wykonana z giętkiego tworzywa, łatwo się ją czyści, jest przyjemna w dotyku i nie barwi stron w książce czy notatniku (a i o takich zakładkach słyszałam...). Kotek jest wręcz uroczy i mogłabym na niego patrzeć godzinami!
Gruda zakładka w 100% została wykonana z drewna i ją raczej trzymam w domu - nie chciałabym, by zawieruszyła się gdzieś w podróży lub pobrudziła - domycie drewna różnie się kończy. Zakładka przedstawia śpiącego, rozkosznego kotka. Zakładka jest wystarczająco długa - idealna wręcz.
Zakładka jest praktyczna i pięknie się prezentuje. Jak wiecie już mam słabość do takich kocich dodatków i byłam przeszczęśliwa, gdy dostałam takie prezenty. A Wy? Używacie zakładek do książek czy raczej stawiacie na przypadkowe kartki, stickersy a może zaginacie róg kartki (proszę, nie róbcie tego!) :D
3 komentarze
Śliczne zakładki. Aż chce się czytać!
OdpowiedzUsuńJa też mam kocie zakładki, ale w kolorze ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że ktoś tu czyta Hobbita :)
OdpowiedzUsuń