Będąc na małej, popołudniowej wycieczce rowerowej spotkałam takiego pięknego kota (co do płci nie mam pewności, nasze spotkanie trwało wyjątkowo krótko).
Kot spotkany pod miejscowym sklepem spożywczym okazał się piękną, czarną kulką szczęścia. Na początku niechętnie do mnie podszedł, lecz po krótkiej chwili szybko zauważył, że mam ogromną ochotę go pogłaskać!
Wypieszczony koci grzbiet i łepek szybko domagał się większego zainteresowania ocierając się o moje nogi. Spotkanie takich kocich perełek zawsze nastraja mnie pozytywnie na resztę dnia. Wbrew pozorom koty to bardzo, bardzo przytulaśne zwierzęta.
Tutaj będą pojawiały się serie wpisów opatrzone etykietą "Koci Spotted". Zobaczycie tam koty, które pojawiły się jednokrotnie lub kolejny raz na mojej drodze, a ja miałam okazję je sfotografować :)
Wchodzicie w interakcje z obcymi kotami? Macie do nich zaufanie czy raczej staracie się trzymać z daleka? Czekam na Wasze odpowiedzi!
2 komentarze
Śliczny kociak! ja też nie mogę się oprzeć bezdomnym mruczkom!
OdpowiedzUsuńAleż smutny kociak :(
OdpowiedzUsuń