Cześć!
To już 10 kot, którego miałam okazję sfotografować :) Gwarantuję Wam, że zakochacie się w nim równie mocno, jak ja. Zobaczcie tylko na ten różowy pyszczek :)
Kotka spotkałam wczoraj podczas mojego wieczornego spaceru po okolicznych polnych drogach. Na samym początku wcale go nie widziałam, ale gdy tylko zbliżyłam się zza trawy/zboża wyłoniła się ta mała biała istotka.
Taką miałam perspektywę, gdy pierwszy raz go zauważyłam. Widać, że kot był młody, ale nie uciekał gdy przystanęłam, by zrobić mu zdjęcie. Z pewnością mieszkał na okolicznym gospodarstwie i na co dzień miał styczność z ludźmi. Niemniej na siłę nie zbliżałam się do kota.
Zdążył coś nawet na mnie miauknąć :) Widać, że z niego niezły czyścioszek - białe futerko widać z daleka. Siedział tak parę minut i później poszedł załatwiać pewnie ważne kocie sprawy :)
Jestem ciekawa, czy gdy wybiorę się na spacer któregoś dnia, to znowu go spotkam :) Jeśli się tam stanie na pewno dam Wam znać! :)
0 komentarze