Co to za absurd, aby podkładka pod MYSZ miała wzór KOTÓW? :)
Naszło mnie na małe gadżety, które sprawią, że mój dzień w pracy będzie jeszcze lepszy. Zdjęcia kota na tablicy korkowej już nie wystarczają, musiałam zaopatrzyć się w coś, na co mogłabym patrzeć mimochodem, bez odrywania się od pracy.
Wybór padł na podkładkę pod myszkę. Dłuuugo szukałam w internecie odpowiedniego wzoru, który w pełni by mnie zadowolił. Miałam nadzieję, że znajdę coś oryginalnego i w odpowiednich kolorach. Gdy trafiłam na ofertę sprzedaży tej podkładki - wiedziałam, że będzie moja!
Jak widzicie, na każdym zdjęciu kolory wychodzą inne. Może to kwestia biurowego oświetlenia? Niemniej kolory w rzeczywistości są nieco bardziej intensywne i głębsze. Wydaje mi się, że róż mógłby być nieco bardziej pastelowy... Ale wtedy podkładka nie miałaby swojego charakteru, prawda?
Mysz na podkładce sunie bardzo lekko, materiał jest przyjemny w dotyku i spełnia swoją rolę, co jest dla mnie najważniejsze. Mam jedynie nadzieję, że po dłuższym czasie użytkowania podkładka nie będzie rozwarstwiać się, co zdarzało mi się z poprzednimi modelami.
Podkładka pod spodem została wykonana z takiego materiału, który zapobiega jej przypadkowemu przesuwani się (np. razem z myszką). Podkładka leży na swoim miejscu gotowa, by pracować na nią myszką. Podkładka nie jest jakoś specjalnie po bokach wykończona, ale czego spodziewać się po produkcie za grosze? Na razie trzeba cieszyć się tym, co jest!
W sumie nigdy nie przywiązywałam uwagi do podkładki pod mysz, był to dla mnie podstawowy element wyposażenia biura, nie wiązałam z tym żadnych emocji. Teraz, gdy tylko przychodzę do pracy czuję taką iskierkę radości w sercu, bo wiem, że znów będę mogła pracować w otoczeniu kotów :)
Otaczacie się w miejscu pracy kocimi gadżetami? Czy może Wasza praca na to nie pozwala? Jestem niesamowicie ciekawa, jak tam u Was jest!
2 komentarze
Ale piękna!!! Ja od moich współpracowników dostałam figurkę kota, więc dumnie stoi na biurku. Mam też kubek w koty i kocie długopisy.... w takich okolicznościach praca jest przyjemniejsza 😉😸
OdpowiedzUsuńJa kocich długopisów jeszcze nie mam, ale to chyba będzie mój kolejny cel! :)
Usuń