Puzzle koty

Autor Mruczące Szczęście - kwietnia 07, 2020

Cześć!
Jako, że całym sercem jestem ze wszystkimi osobami, które dołączają się do akcji #zostańwdomu to mam dzisiaj dla Was coś, co udało mi się zrobić w ostatnim czasie. Bo chyba każdy z nas miał w swoim dzieciństwie chociaż jeden zestaw ulubionych puzzli. 


Odkopałam moje puzzle, w których głównymi bohaterami są oczywiście koty! Moje puzzle zostały podzielone na dwie części: jeden kot 1000 elementów i drugi kot 1000 elementów, także było co robić!

Lubicie w ogóle układać puzzle, czy wracacie do nich w ostateczności? Ja co prawda na co dzień w ogóle o nich nie myślę, ale w czasach takich, jak te to fajna odskocznia od tego, co dzieje się wokół nas. Dobrze zająć czymś głowę i dać sobie prawo do odpoczynku.



Przyznaję się bez bicia, że nie miałam aż tak dużo czasu, aby ułożyć je w jeden dzień. Zajęło mi to około tygodnia. Wiadomo, że najważniejsze obowiązki na pierwszym miejscu, a dopiero później przyjemności. Tak więc dobra wiadomość jest taka, że na końcu wpisu zobaczycie, jak wyglądają puzzle w pełnej okazałości i które z nich zdecydowałam się złożyć, a zła wiadomość taka, że ich układanie dla mnie to zajęcie dość długie (chociaż to także może być zaletą :)).



Nie pierwszy raz miałam styczność z puzzlami, więc od razu zorganizowałam sobie podkład z tektury, żeby łatwiej było mi całość przenosić, gdy będę chciała zmienić np. pokój w którym całość układam. Układanie puzzli z kotkami zaczęłam od wyłowienia wszystkich bocznych puzzli, czyli tzw. ramki. Wtedy łatwiej zorientować się co gdzie jest i można zacząć układanie.


Później grupowałam sobie wszystkie puzzle kolorami i porównywałam odcienie z obrazkiem pomocniczym, który miałam na pudełku od puzzli. W przypadku układania sweterka na którym siedział kotek nie było aż takich problemów. Jak widać wyżej - oczy, pyszczek i sweterek nawet szybko udało się ułożyć i całość zaczęła nabierać kształtów.



Najwięcej czasu spędziłam nad układaniem sierści, wąsów i elementów, które łączyły sierść ze sweterkiem. Były momenty kiedy zdawało mi się, że musi mi brakować jakichś puzzli, bo nic nie pasuje, ale na szczęście nie było żadnych braków!


Gdy zostawało coraz mniej puzzli do ułożenia myślałam, że będzie już tylko łatwiej, ale były chwile w których chciałam odłożyć resztę na później. Na szczęście dotrwałam do końca i efekt zaraz Wam zaprezentuję :)



A więc tak prezentują się puzzle w pełnej okazałości! Jestem z siebie dumna nie tylko dlatego, że w ogóle udało mi się całość złożyć, ale także dlatego, że #zostańwdomu stało się także moim małym motto w przeciągu ostatnich tygodni i wiem, że będzie mi jeszcze trochę towarzyszyło :) Robię, co mogę, by myśli krążyły gdzie indziej, niż chcą. Pamiętajcie, to całe zamieszanie kiedyś przeminie a my wyjdziemy z tego silniejsi i mądrzejsi :)


A tutaj nasz maluszek w pełnej okazałości. Mogłoby się wydawać, że 1000 elementów to dość sporo, ale patrząc na całość nie wygląda to dla mnie aż tak imponująco. Ciekawe, czy kiedyś skuszę się na więcej elementów, np. 2000 lub 5000.

Lubicie układać puzzle? Próbowaliście już robić to na kwarantannie? A może dopiero ja podsunęłam Wam ten pomysł? Obecnie w sieci można znaleźć niezliczoną ilość wzorów, także każdy znajdzie coś dla siebie i wcale nie muszą być to kotki :)

Powodzenia i pamiętajcie! #zostańwdomu

  • Udostępnij:

To też może Ci się spodobać

0 komentarze



Witam na moim kocim blogu! Jeśli jesteś Kocią Mamą, albo Kocim Tatą, to tu znajdziesz coś dla siebie! Tu znajdziesz wszystko o kotach: przeczytasz ciekawostki o kotach, dowiesz się do jedzą koty, jak się zachowują, jak właściwie je pielęgnować i wychowywać. To po prostu koci blog z myślą o mruczkach i ich opiekunach. Nie wyobrażam sobie życia bez kotów i uwielbiam poznawać ludzi, którzy mają takiego samego bzika co ja! Jestem tu, bo lubię koty, a Ty?

Czytałeś już najnowszy wpis?

Nadrób zaległości!